Po zajęciach z zakresu historii i kultury ludowej, przyszedł czas połączenia tradycji ludowej z historią narodu. „Objazdowa szkoła seniora”, docierając do miejsca noclegowego, miała okazję do wysłuchania ostatnich wykładów dotyczących objawień maryjnych w Gietrzwałdzie.
Miejscowe kroniki, pierwsze wzmianki na temat czci oddawanej obrazowi Matki Bożej z Dzieciątkiem w Gietrzwałdzie, datują na rok 1568. W kronikach gietrzwałdzkiego sanktuarium znajdujemy opis wydarzeń, które miały miejsce od 27 czerwca do 16 września 1877 roku. To właśnie w tym czasie, ponad 140 lat temu, Matka Boża, kilkakrotnie ukazywała się dwóm tutejszym dziewczynom: Justynie Szafryńskiej i Barbarze Samulowskiej. Maryja przemawiała do dziewcząt w miejscowej gwarze, która była bliska językowi polskiemu. Znamienne jest to, że w kronikach odnotowano wówczas, że Matka Boża, mówiła w języku, w jakim mówi się w Polsce.
To niesamowite, że w czasie wymazania Polski z mapy Europy i świata, tuż po upadku powstania styczniowego, rozpoczętej w zaborze rosyjskim intensywnej rusyfikacji, a w zaborze pruskim bismarckowskiego kulturkampfu, w tym miejscu, na Warmii, gdzie zakazano całkowicie we wszystkich szkołach nauczania języka polskiego, Maryja przemawia do ludzi w języku polskim.
Paradoksem jest to, że gietrzwałdzki proboszcz, ks. Augustyn Weichsel, który z pochodzenia był Niemcem i w seminarium nauczył się języka polskiego, ponieważ znajomość polskiego i niemieckiego, była wymogiem koniecznym w duszpasterstwie prowadzonym w warmińskich parafiach. To właśnie niemiecki kapłan, w sprawozdaniu, które sporządził w 1882 roku napisał: „Nie sama tylko moja parafia, ale też cała okolica stała się pobożniejsza po objawieniach. Dowodzi tego wspólne odmawianie różańca świętego po wszystkich domach, wstąpienie do klasztoru bardzo wielu osób, regularne uczęszczanie do Kościoła”.
Do Gietrzwałdu przybywali liczni pielgrzymi z różnych zaborów Polski, a także Prusowie i Litwini. Warto przypomnieć, że w czasie zajadłej walki z katolicyzmem i polskością, Bóg był pośród swojego ludu, a Matka Boża zapewniała Polaków o swojej opiece wypowiadając jakże znamienne słowa: „Nie smućcie się, bo Ja zawsze będę przy was”. Przy okazji 125. rocznicy objawień Matki Bożej w Gietrzwałdzie, święty Jan Paweł II, wspomniał, że były to „mocne słowa pocieszenia i umocnienia”, które Maryja wypowiedziała z matczyną miłością. One również stały się źródłem otuchy i nadziei dla narodu polskiego.
Następstwem objawień w Gietrzwałdzie było odrodzenie religijne pośród laicyzowanej i wynaradawianej społeczności polskiej. Jednym z pierwszych apostołów objawień gietrzwałdzkich na terenie Królestwa Polskiego był polski kapucyn, bł. Honorat Koźmiński, który w swoim rękopisie pozostawił nam jakże przejmującą i aktualną zachętę: „Obudź się ludu Lechicki, bogobojny i religijny, narodzie rdzennie Katolicki – byłeś niegdyś przedmurzem Chrześcijaństwa, o które próżno szczerbiły się miecze pogańskie, dziś masz być przedmurzem jego duchowym,
o które ma się odbić obojętność, niedowiarstwo i zwątpienie oziębłych”.
Janina Kawecka – seniorka.