Z Piotrem Ciepluchą, dyrektorem Wydziału Zdrowia, Rodziny i Polityki Społecznej w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim, przewodniczącym Wojewódzkiej Rady ds. Potrzeb Zdrowotnych oraz Wojewódzkiej Rady ds. Przeciwdziałania Handlu Ludźmi, rozmawia redaktor naczelny „Seniora w eterze”, dr Artur Dąbrowski.
Artur Dąbrowski: Proszę mi powiedzieć jak to się stało, że tak młody człowiek jak Pan, jeszcze przed 30-tką , zajmuje się sprawami związanymi m. in. z polityką senioralną?
Piotr Cieplucha: Blisko 3 lata temu, Pan Prof. Zbigniew Rau, wojewoda łódzki powierzył mi prowadzenie tych spraw. Przyznaje, że miałem ogromne obawy, ponieważ to niezwykle odpowiedzialne zadanie.
AD: Zwłaszcza w dobie obecnych trendów demograficznych…
PC: To prawda. Tak się składa, że województwo łódzkie jest tym regionem w Polsce, w którym mamy najliczniejszy odsetek osób starszych. Średnia wieku to 43 lata. Również Łódź ma bardzo wielu starszych mieszkańców. Na to wszystko nakłada się zjawisko wyludniania. Obecnie moje województwo ma ok. 2,5 mln mieszkańców. Niektórzy demografowie prognozują, że w 2050 roku będą to już tylko 2 mln.
AD: Czyli konieczne jest w takim razie wsparcie dla seniorów.
PC: Oczywiście. Rząd stara się znaleźć jak najlepszą odpowiedź na wyzwania współczesnego świata. Realizowane są na przykład programy adresowane do seniorów jak „ Senior Plus”. Polega on na udzielaniu wsparcia finansowego przez rząd jednostkom samorządu terytorialnego na utworzenie domów dziennego pobytu lub klubów gdzie osoby, nieaktywne zawodowo, po 60-tym roku życia mogą spędzać czas w ciągu dnia. W placówkach typu „Senior +”: dziennym domu lub klubie znajdą się pomieszczenia przeznaczone do wspólnych spotkań, gotowania, ćwiczeń i relaksu. W dziennym domu Senior+ zapewniony jest także ciepły posiłek.
AD: Czy to jedyne formy wsparcia oferowane przez rząd i samorządy dla osób w podeszłym wieku?
PC: Oczywiście, że nie. Mamy dotychczasowe instytucjonalne formy wparcia, które każda gmina ma obowiązek realizować poprzez ośrodki pomocy społecznej, a także powiaty poprzez prowadzenie domów pomocy społecznej. Mamy również dofinansowanie dla gmin na usługi opiekuńcze w miejscu zamieszkania. Poza wsparciem w ramach polityki społecznej, mamy również inne formy jak chociażby kampanie informacyjne mające spowodować wzrost świadomości osób starszych o zagrożeniach. Jedną z nich jest „Bezpieczny i aktywny senior”. Zainteresowanych akcją zachęcam do śledzenia jej na stronie Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Można się również o niej dowiedzieć w swoim gminnym ośrodku pomocy społecznej.
AD: A jak wygląda realizacja polityki senioralnej w województwie, które zamieszkuje największy odsetek seniorów?
PC: Współpraca z samorządami wygląda różnie. Wydaje się, że lepiej wygląda sytuacja osób w podeszłym wieku w miastach niż na terenach wiejskich ze względu na dostęp do rozbudowanej komunikacji publicznej oraz chociażby instytucji kultury, o ile oczywiście daną osobę na to stać. Niestety niektóre samorządy nie doceniają doniosłej roli polityki senioralnej. Takim przykładem są chociażby władze Łodzi, które chciały w 2018 roku przeprowadzić szkodliwą dla mieszkańców reformę Domów Pomocy Społecznej, która zakładała utworzenie placówek – molochów z 400 mieszkańcami. A założenie jest proste – tego typu miejsca mają w jak największym stopniu oddawać atmosferę domu rodzinnego. Mają mieć jak najmniej mieszkańców. Dzięki temu lepsza jest też jakość świadczonych usług.
AD: A wspomniany przez Pana program „Senior Plus”? Z tego co Pan mówi jest zapotrzebowanie w regionie łódzkim na tworzenie tego typu miejsc?
Jeśli mowa o programie „Senior Plus” to obecnie mamy 19 placówek tego typu: 12 dziennych domów i 7 klubów z łączną liczbą 447 miejsc. To stosunkowo niewielka liczba. Samorządy wolą w pierwszej kolejności ubiegać się o środki na infrastrukturę, np. drogi i często sprawy społeczne schodzą na plan dalszy. W roku 2019 widzę jednak poprawę sytuacji, ponieważ prognozujemy postanie 7 nowych klubów seniora w województwie łódzkim. Dotychczas rząd przeznaczył na realizację programu w moim regionie ok. 3 mln zł.
AD: Czy takie miejsca są potrzebne? Spełniają swoją rolę? Czy osoby starsze chętnie z nich korzystają?
PC: Jak najbardziej. W placówkach tych szybko zapełniane są wolne miejsca. Seniorzy chętnie z nich korzystają ze względu na niewielką liczbę takich podmiotów. Ostatnio odwiedziłem dwa domy dziennego pobytu: w Łodzi i w Tuszynie. Muszę przyznać, że osoby uczestniczące w zajęciach powiedziały mi wiele ciepłych słów o osobach, które prowadzą te domy. Są zadowolone z różnorodności oferowanych zajęć i możliwości spędzenia czasu w towarzystwie innych osób.
AD: Samotność jest chyba jednym największych problemów, z którym borykają się seniorzy…
PC: Niestety to prawda. Często ci ludzie potrzebują kontaktu z innymi osobami. Czasami wystarcza im nawet świadomość obecności drugiego człowieka obok. Nie zawsze konieczna jest rozmowa…
AD: Proszę mi powiedzieć na koniec jeszcze, czy udaje się Panu znaleźć nić porozumienia z osobami starszymi mimo Pańskiego młodego wieku?
PC: Z seniorami zawsze miałem dobry kontakt. Myślę, że wbrew pozorom pokolenie wnuków świetnie dogaduje się z pokoleniem dziadków. Często o wiele lepiej niż z pokoleniem swoich rodziców.
No comment